Moneteo
Spis treści
Wróć

Najważniejsze wydarzenia na rynku bankowym w 2021 r.

Beata Szymańska
Beata Szymańska
Analityk produktów finansowych
Beata Szymańska
Beata Szymańska
Analityk produktów finansowych

139 publikacji 148 komentarzy

W Moneteo specjalizuje się w analizowaniu produktów dedykowanych klientom firmowym oraz w tekstach poradnikowych przeznaczonych dla bankowych nowicjuszy. Oprócz tego zajmuje się aktualizacją danych i zmianami w bankowych ofertach.


1 komentarz
Najważniejsze wydarzenia na rynku bankowym w 2021 r.

W opinii wielu ekonomistów rok 2021 r. miał przynieść bankom dalszy spadek rentowności, a w najgorszym scenariuszu - wręcz doprowadzić do upadku słabszych podmiotów. Okazało się jednak, że te przewidywania były zbyt pesymistyczne. Przede wszystkim nie sprawdziły się obawy dotyczące drastycznego zwiększenia portfela kredytów zagrożonych. Także załamanie na rynku kredytowym okazało się zjawiskiem przejściowym - obecny rok charakteryzował się wysokim odbiciem sprzedaży zarówno kredytów, jak i pożyczek pozabankowych. Zgodnie z danymi publikowanymi przez BIK w okresie od stycznia do listopada tego roku banki oraz SKOK-i sprzedały o 19,8% więcej kredytów gotówkowych oraz o 26,4% więcej kredytów mieszkaniowych w porównaniu do analogicznego okresu 2020 roku. W tej sytuacji banki zdecydowały się na częściowe uwolnienie odpisów na ryzyko kredytowe, poprawiając w ten sposób swój wynik bilansowy.

Równocześnie odradzająca się po pierwszym wybuchu pandemii i lockdownach gospodarka pozytywnie wpłynęła na wzrost transakcyjności. Zwiększona aktywność klientów indywidualnych i firmowych oraz zmiany w tabelach opłat przełożyły się z kolei na wzrost dochodów prowizyjnych (+16 proc. r/r w 10 miesiącach 2021 r.).

Do początku października problemem bankowców był niski poziom stóp procentowych, jednak trzy podwyżki ogłoszone przez RPP w IV kw. wywindowały podstawową stopę procentową NBP z najniższego w historii poziomu 0,1 proc. do wyższego niż przed pandemią poziomu 1,75 proc. Dla banków oznaczało to wyższe zyski z marży odsetkowej (stanowiącej przed obniżką główne źródło ich dochodów).

Według Mateusza Solaka, członka zarządu Getin Noble Banku, sektor bankowy dostosował się do wyzwań związanych z pandemią. Rentowność sektora uległa poprawie i to pomimo środowiska niskich stóp procentowych. Istotnym czynnikiem były podejmowane przez banki działania związane z optymalizacją i digitalizacją procesów operacyjnych, cięcie kosztów własnych, a także dostosowywanie oferty i sposobu działania do oczekiwań klientów. Rozwiązania, których rozpowszechnienie wymusiła pandemia – przede wszystkim zdalne otwieranie kont i nacisk na elektroniczne kanały kontaktu z bankiem – na dobre zadomowiły się na rynku i są ciągle rozwijane kosztem obsługi w placówkach stacjonarnych. Niemal każdy bank zmniejszył w ciągu ostatniego roku liczbę zatrudnionych, przykładowo Santander Bank Polska zlikwidował 937 etatów Bank Millennium - 818, a PKO Bank Polski - 700.

Zdaniem Leszka Skiby, prezesa Pekao SA, wszystko wskazuje na to, że sektor bankowy zakończy mijający rok z zyskiem netto przekraczającym 10 miliardów złotych. To zaskakująco dobry wynik, biorąc pod uwagę wcześniejsze prognozy. Czy jednak mijający rok był równie dobry dla klientów banków? O odpowiedź poprosiliśmy naszych redakcyjnych ekspertów.

Wzbierająca fala opłat bankowych

Niestety, ostatnie 12 miesięcy upłynęło klientom bankowym pod znakiem podwyżek. Przede wszystkim ograniczono darmowe wypłaty z bankomatów; obecnie nie ma już konta osobistego, które bez żadnych warunków gwarantuje bezpłatne pobranie gotówki (lepsze warunki znajdziemy wciąż na rachunkach premium).

Druga strategia to zaostrzanie warunków prowadzenia kont. Przykładowo, wcześniej do uniknięcia opłaty za prowadzenie rachunku wystarczała jedna transakcja kartą, po zmianach jest to już pięć transakcji itp. O operacjach w placówkach większości banków lepiej zapomnieć – dla dobra własnego portfela.

Jednak podwyżki najmocniej dotknęły nie klientów detalicznych, lecz drobnych przedsiębiorców - wyjaśnia Justyna Kalicińska, odpowiedzialna w naszej redakcji za aktualizację ofert bankowych. - Już w poprzednim roku widać było niekorzystny trend dla tej – jakby nie patrzeć – mocno dotkniętej pandemią grupy, w tym zaś nie odpuścił niemal żaden bank. Zdecydowanie wyższe są opłaty za prowadzenie rachunków, karty debetowe czy korzystanie bankomatów. W tym przypadku nikt nie bawi się w niuanse, korzystanie z rachunków na co dzień stało się po prostu droższe.

Jedyną grupą, która wciąż może liczyć na bardzo dobre warunki prowadzenia kont, to młodzież i dzieci. W ubiegłych latach prognozowaliśmy znaczny wzrost ofert dla nieletnich i nasze przypuszczenia się sprawdziły. Obecnie konta dziecięce ma w ofercie 8 banków komercyjnych, a młodzieżowe – 14 na 16. Jest to imponujący wzrost, a równocześnie z nim niebagatelnie rośnie liczba małoletnich klientów.

Rynek oszczędności odbija się od dna

Rok 2021 był dla oszczędzających prawdziwą ruletką. Nie było łatwo o pomnażanie środków, kiedy oprocentowanie kont oszczędnościowych i lokat częściej spadało, niż rosło, jednak niektóre banki praktycznie cały rok utrzymywały swoje najmocniejsze oferty. Przykładowo: w Getin Banku nowi klienci mogli zyskać 2% na Elastycznym Koncie Oszczędnościowym, w Alior Banku zaś posiadacze Konta Jakże Osobistego mieli szansę na 1% na powiązanym z nim rachunku oszczędnościowym. W czasach “oszczędnościowego marazmu” triumfy święciły rachunki do regularnego oszczędzania w mBanku i ING, na których stawki sięgały 1,8%.

Pierwsze oznaki ożywienia rynku mieliśmy już w sierpniu, kiedy pojawił się Aion Bank i zaproponował oprocentowanie sięgające 1,5% w skali roku - ocenia Aldona Derdziak, nasza redakcyjna ekspertka od oszczędzania. - Konkurencja nieśmiało zareagowała na ten ruch, ale mocniejszym impulsem okazał się dopiero, zapoczątkowany w październiku, cykl podwyżek stóp procentowych NBP. Główna stopa wzrosła łącznie o 1,65 p.p. i wynosi obecnie 1,75%, a to zmotywowało banki do zrewidowania swoich ofert w celu przyciągnięcia środków klientów. Obecnie zaczęły pojawiać się oferty z oprocentowaniem rzędu 2-3% w skali roku. Przy wysokiej inflacji wydaje się, że to niewiele, mamy jednak nadzieję, że banki systematycznie będą proponować klientom coraz więcej.

Zaskakujące odwrócenie trendu na rynku kredytów

Zdaniem Eweliny Niedzielskiej, naszej redakcyjnej specjalistki od produktów kredytowych, na rynku kredytów i pożyczek nie ma śladu po pandemicznej zapaści, która miała miejsce w roku ubiegłym. Co więcej, dodatnia dynamika zauważalna jest nie tylko w liczbie udzielonych kredytów i pożyczek, ale również w ich wartości. Wolumen udzielonych kredytów gotówkowych wzrósł o 29,8%, wskaźnik kredytów mieszkaniowych, które osiągały historyczne rekordy miesięcznej wartości akcji kredytowej, wzrósł o 41%, z kolei pożyczek pozabankowych aż o 55,4%.

Na uwagę zasługuje jednakże ciekawe zjawisko zauważalne w segmencie kredytów mieszkaniowych - wyjaśnia Ewelina Niedzielska. - Pomimo wyraźnego ożywienia panującego na rynku kredytowym liczba złożonych wniosków zmniejsza się sukcesywnie w ujęciu miesiąc do miesiąca. Analizy BIK jasno wskazują, iż od szczytu w marcu tego roku zainteresowanie kredytami maleje. 

Ogromna liczba wniosków kredytowych, które wpłynęły do banków w pierwszych trzech miesiącach tego roku, była efektem odroczonego popytu. Instytucje finansowe poluzowały nałożone wcześniej restrykcje, co w połączeniu z rekordowo niskimi stopami procentowymi sprzyjało poprawie nastrojów konsumenckich. Wnioskodawcy, którzy w roku poprzednim nie mogli liczyć na uzyskanie kredytu, postanowili starać się o niego po złagodzeniu polityki kredytowej. 

Nie da się ukryć, iż jednym z powodów tendencji spadkowej widocznej w kolejnych miesiącach były rosnące ceny nieruchomości - dodaje Ewelina Niedzielska. - Kolejnym czynnikiem, który wpłynął na ochłodzenie popytu, była wprowadzona w lipcu nowelizacja Rekomendacji S, obligująca banki do wyliczania zdolności kredytowej przy uwzględnieniu maksymalnie 25-letniego okresu spłaty. Negatywnie wpłynęło to na sytuację osób, które dotychczas balansowały na granicy możliwości uzyskania kredytu.

Spadek zainteresowania dodatkowo uwidocznił się po rozpoczętej w październiku serii podwyżek stóp procentowych, które mają znaczący wpływ na oprocentowanie zobowiązań.

Inwestujemy coraz odważniej

Mijający rok upłynął pod znakiem wzrostu cen nie tylko na sklepowych półkach. Rosnąca inflacja, niskie stopy procentowe i duże oszczędności zachęcały do podejmowania ryzyka, co z kolei sprzyjało hossie na rynkach finansowych. Marcin Kowalczyk, nasz redakcyjny ekspert inwestycyjny, przeanalizował, jakie inwestycje cieszyły się dużym zainteresowaniem Polaków.

M.K.: Przeglądając tegoroczne statystyki i badania dotyczące popularności poszczególnych form inwestowania, zaobserwowałem kilka ciekawych zjawisk. Przede wszystkim, choć lokaty wciąż cieszą się największym zainteresowaniem Polaków, to jednak coraz odważniej lokujemy środki w ryzykownych inwestycjach. Wielu z nas podłączyło się pod pozytywny globalny sentyment i chętnie inwestowało na rynkach akcji, w tym walory zagranicznych spółek. Ci, którzy nie mieli czasu lub chęci robić tego samodzielnie, powierzyli pieniądze funduszom inwestycyjnym, głównie funduszom akcji i mieszanym.

Na uwagę zasługuje duży wzrost popularności kryptowalut, przy czym należy podkreślić, że podejście do tej formy inwestowania wyraźnie różni się w zależności od wieku inwestorów. Zdecydowanie najchętniej lokowały w nich środki osoby do ok. 24-25 r.ż., choć ich potencjał dostrzegli też starsi i znacznie starsi inwestorzy, którzy często mają przecież sporą awersję do ryzyka. Z pewnością przyczyniły się do tego wysokie wzrosty cen bitcoina i innych walut cyfrowych, ale również coraz częstsze wzmianki na ich temat w mediach mainstreamowych.

Oszczędności Polaków płynęły w tym roku nie tylko na ryzykowne rynki akcji i kryptowalut. Dużą popularnością cieszyły się również nieruchomości i złoto, czyli aktywa, które mają status bezpiecznej przystani i tarczy chroniącej przed inflacją. Te pierwsze kontynuowały silne wzrosty, niemniej złoto z pewnością rozczarowało wielu inwestorów. Wprawdzie złote sztabki i monety są nabywane z myślą o długim terminie, jednak w roku silnie rosnącej inflacji można było oczekiwać, że kruszec zakończy rok na plusie, a nie z ponad 5-procentowym spadkiem (mowa o wycenie w dolarach).

Warto dodać, że 2021 rok był także czasem rosnącego zainteresowania walutami obcymi. Chętnie nabywaliśmy zwłaszcza dolary i euro, co w pewnym stopniu mogło być efektem polityki pieniężnej NBP. Szybko rosnąca inflacja i długie miesiące bez podwyżki stóp procentowych, a z czasem również wyraźny spadek wartości złotego, zachęciły Polaków do zwiększenia oszczędności w stabilnych walutach dużych gospodarek.

Bankowość elektroniczna coraz ważniejsza

Epidemia COVID-19 znacząco zmieniła działanie banków. Cyfryzacja usług nabrała tempa i objęła nowe obszary, czego dobrym przykładem może być otwarta bankowość. W ostatnich miesiącach 2021 r. pierwsze banki pozwoliły na zlecanie z poziomu własnych aplikacji mobilnych przelewów z rachunków prowadzonych w innych instytucjach. Open banking coraz częściej wykorzystywany jest także w procesie kredytowym oraz w celu potwierdzenia tożsamości osoby wnioskującej o produkt banku. Na uwagę zasługuje również szybki rozwój usług z zakresu e-government, umożliwiających załatwienie różnych spraw urzędowych za pośrednictwem strony banku.

Nie oznacza to jednak, że rok 2021 nie przyniósł też całkowitych nowości - podkreśla Michał Radzimiński, nasz specjalista od nowoczesnych technologii w bankowości. - Latem świetną informacją był wyczekiwany start Blika zbliżeniowego. Częstsze zakupy przez Internet napędziły popularność odroczonych płatności (Twisto, PayPo) – taką możliwość zyskali także użytkownicy Allegro dzięki Allegro Pay.

Oswojenie się dużej części klientów ze zdalną obsługą stworzyło dobre warunki dla rozwoju mobilnych banków. Na rynku pojawił się Aion Bank ze swoją ciekawą ofertą i nowatorskim jak na ten rynek modelem biznesowym opartym o subskrypcje, kojarzonym dotychczas bardziej z fintechami i platformami streamingowymi.

Słabnąca pozycja tradycyjnych banków w skali globalnej to fakt, który potwierdza nawet prezes JP Morgan Chase. Dystans między nimi a rozwiązaniami pozabankowymi nieustannie się zmniejsza. By banki ostatecznie przetrwały w warunkach nowej rzeczywistości, ich dalszy rozwój technologiczny jest koniecznością – a to zwiastuje ciekawe nadchodzące miesiące dla wszystkich, którzy z zainteresowaniem obserwują nowinki w finansach.

Promocje bankowe, czyli jak banki walczyły o nowych klientów

W 2021 r. na naszym portalu opisaliśmy ponad 400 promocji i konkursów związanych z produktami bankowymi. Czasem do zdobycia było kilkadziesiąt złotych, a innym razem kosztujący kilkaset tysięcy złotych samochód. Przekrój nagród możliwych do zgarnięcia był tak różnorodny, że każdy Łowca promocji z pewnością znalazł coś interesującego dla siebie.

Zdaniem naszego eksperta od ofert specjalnych, Krzysztofa Dulińskiego, do najbardziej kreatywnych i oryginalnych akcji można zaliczyć promocje Konta Otwartego na Ciebie z oferty BNP Paribas. W jednej z nich premia była uzależniona od liczby bramek strzelonych w fazie pucharowej na Euro, w drugiej - od najwyższej temperatury w lipcu :-)

Nietypowym pomysłem była też możliwość otrzymania na tydzień 4-osobowego kampera za pokazanie ciekawego zdjęcia z wakacji w konkursie przygotowanym przez Twisto - ocenia Krzysztof Duliński. - Za tegoroczny hit uznałbym jednak możliwość wygrania kampera Benimar Tessoro 463, wraz z indywidualnie zaprojektowaną grafiką na auto, w loterii Mastercard Bezcenne Chwile. Z oryginalniejszych nagród, jakie pojawiły się w mijającym roku, można przypomnieć projektor Overmax Multipic za kartę kredytową Citi Simplicity w Citibanku, telemedycynę przez rok za darmo za otwarcie konta w Alior Banku czy lampę Sanolight UV TH-UVC-10 oferowaną za ROR z oferty BNP Paribas.

Warto też odnotować - dodaje Krzysztof Duliński - że banki posiadające w swojej ofercie konta dla dzieci i nastolatków konsekwentnie promowały te rachunki. Początkowo oferowały na ogół po 50 zł za skorzystanie z propozycji, ale pod koniec roku normą stało się 100 zł. Pomysłowością wykazał się mBank, który zaprosił najmłodszych do udziału w konkursie "Akcja aplikacja”, w którym należało zaprojektować skórkę do aplikacji mBank Junior, a do wygrania były m.in. hulajnogi elektryczne i bony zakupowe.

Kolejną grupą, o którą w tym roku zacięcie rywalizowały banki, byli klienci firmowi - wyjaśnia Krzysztof Duliński – promocje i konkursy dla nich były na porządku dziennym. Co ciekawe, ta grupa klientów miała duży wpływ na wysokość zdobywanych premii. Wynikało to z faktu, że oprócz bonusu za otwarcie rachunku firmowego można też było zgarnąć nagrodę za sięgnięcie po kartę kredytową, terminal płatniczy, zawarcie umowy leasingu czy zaciągnięcie kredytu. Pojawiły się akcje z premiami za otwarcie działalności gospodarczej z wykorzystaniem bankowości elektronicznej.

Sądzę, że minimum czego mogą sobie życzyć Łowcy promocji w nowym roku, to liczne akcje specjalne z atrakcyjnymi bonusami i przejrzyste zasady ich zdobycia - kończy swoją wypowiedź Krzysztof Duliński. - Oby organizatorzy po raz kolejny zaskoczyli oryginalnymi pomysłami i licznymi nagrodami.

Ostrożny optymizm

Wraz z całą redakcją przyłączamy się do tych życzeń i liczymy na to, że rok 2022 r. będzie zarówno dla banków, jak i dla nas, klientów, powolnym powrotem do normalności. Bo choć lista zagrożeń dla sektora bankowego wciąż jest długa, wskaźniki płynności i adekwatności kapitałowej polskich banków są na tyle wysokie, iż powinny poradzić sobie z tymi wyzwaniami.

Nie da się jednak ukryć, że mijający rok ostatecznie zakończył pewną epokę. Model banku “za zero” dobiegł końca, zaś ten fakt potwierdzają prezesi niemal wszystkich instytucji finansowych. - Jestem przekonany, iż nastał właśnie definitywny koniec rachunków, kart i przelewów bez opłat. Nie ma już od tego odwrotu - oznajmił na “Forum Bankowym 2021 r.” prezes zarządu mBanku, Cezary Stypułkowski. Czy w takim razie czeka nas kolejna fala bankowych podwyżek? Cóż... odpowiedź na to pytanie poznamy w ciągu następnych 12 miesięcy...


Oceń artykuł
0
(0 ocen)
Aby oddać głos, wskaż odpowiednią liczbę gwiazdek.
Dziękujemy za Twój głos Dziękujemy za Twój głos

Komentarze

(1)
Sortuj od najnowszych
Dodaj swój komentarz...
R
Rafał Polak
Gość

W artykule nie zostało wyjaśnione, dlaczego mają nastąpić podwyżki opłat w bankach, skoro rosną stopy procentowe, a wraz z nimi wpływy banków z prowizji, a to wszystko przy jednocześnie malejących kosztach związanych z redukcją etatów. Pazerność czy czegoś nie rozumiem?

Odpowiedz