
Zgodnie z danymi Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych Biuro Maklerskie ING Banku Śląskiego prowadzi obecnie około 128 tys. rachunków. Wskutek poważnej awarii część z nich stała się niedostępna w środę rano, jeszcze przed rozpoczęciem sesji giełdowej. Pozostałe przestały działać kilka godzin później, gdy całkowicie wyłączono system Makler.
Broker tłumaczył, że problemy były spowodowane awarią po stronie dostawcy jednej z usług Maklera. W swoim komunikacie od razu uprzedził też, że jej naprawa będzie skomplikowanym procesem, który może potrwać kilkanaście godzin. Ostatecznie dostępność modułów Makler w bankowości internetowej Moje ING oraz w aplikacji mobilnej ING Makler Mobile przywrócono dopiero po 79 godzinach – w sobotę 5 grudnia o godzinie 23:45.
Konto bez opłat i brak prowizji za transakcje
Broker wie, że tak długa przerwa w dostępie do systemu jest niedopuszczalna, dlatego nie ograniczył się do przeprosin i już w poniedziałek 7 grudnia zaproponował klientom kilka konkretnych rekompensat. Szykuje zwroty pobranych opłat i tymczasowy bezpłatny handel na giełdzie.
Broker podjął decyzję, że:
-
zwróci opłaty za prowadzenie rachunku maklerskiego za okres od października tego roku oraz zawiesi ich pobieranie do końca marca 2021 roku;
-
zwróci prowizje za transakcje giełdowe wykonane w okresie od 1 listopada do 6 grudnia tego roku oraz zawiesi ich pobieranie do końca grudnia tego roku.
Zgodnie z komunikatem BM ING zwrot i zwolnienie z opłat za prowadzenie rachunku powinny nastąpić automatycznie. Formalności nie pojawią się również w przypadku chęci korzystania z bezprowizyjnych transakcji.
Ubiegać trzeba się tylko o zwrot prowizji za operacje wykonane w okresie od 1 listopada do 6 grudnia, przy czym wymaga to tylko jedynie wysłania stosownej wiadomości przez system Makler.
Darmowe przejście do konkurencji
BM ING zadeklarowało, że w najbliższym czasie udostępni szczegółowy raport na temat powodów awarii i przebiegu prac naprawczych. Jego przedstawiciele mają jednak świadomość, że klientom to nie wystarczy i część z nich zdecyduje się zakończyć współpracę. Ci, którzy podejmą taką decyzję, do końca marca 2021 roku będą mogli bezpłatnie przenieść swoje aktywa do innego biura maklerskiego. Biorąc pod uwagę skalę awarii i jej konsekwencje, można spodziewać się, że niejeden inwestor chętnie skorzysta z tej propozycji.
BM ING wprawdzie pobiera dość wysokie prowizje od handlu obligacjami korporacyjnymi i nie obsługuje rynków zagranicznych, ale za to gwarantuje bardzo niskie prowizje za transakcje na akcjach, ETF-ach oraz obligacjach skarbowych. Pod względem opłat i prowizji oferta brokera wciąż prezentuje się więc całkiem atrakcyjnie, przy czym w naszym rankingu kont maklerskich można znaleźć na ten moment nieco lepsze propozycje. Inwestorzy, którzy stracili do niego zaufanie, z łatwością znajdą nowe, korzystne miejsce do tradowania i trzymania swoich aktywów.
Co z reklamacjami?
Rekompensaty w postaci zwrotów i zawieszenia opłat powinny zadowolić część dotychczasowych klientów BM ING. Oferując tymczasowy brak opłat za prowadzenie konta i bezprowizyjny handel nie tylko im, ale również nowym klientom, broker mógłby zahamować spadek liczby prowadzonych rachunków. Niektórzy inwestorzy mogliby potraktować to jako ciekawą zachętę, zwłaszcza że na kolejną awarię broker po prostu nie może już sobie pozwolić.
Przez awarię BM ING część inwestorów straciła pieniądze, inni nie zrealizowali zysków. Najbardziej dotknęła ona traderów z rynku terminowego, którzy nie dość, że dokonują licznych transakcji, to jeszcze handlują z wykorzystaniem dźwigni. Co z nimi i pozostałymi poszkodowanymi inwestorami? Jak potraktuje ich broker? Na tę chwilę wiadomo niewiele. Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING, zapowiedział jedynie, że wszystkie żądania odszkodowań i reklamacje związane z awarią będą rozpatrywane w przyspieszonym trybie.
Musimy przyznać, że to, jak broker podejdzie do tematu reklamacji i wypłaty odszkodowań, jest wielką niewiadomą. Trudno oczekiwać, żeby pozytywnie rozpatrzył na przykład te skargi, w których klienci zapewniają, że chcieli zamknąć pozycję z określonym zyskiem, ale nie mogli, bo nie mieli dostępu do rachunku. U części z nich faktycznie taki problem wystąpił, ale udowodnienie go jest praktycznie niemożliwe.