Wróć

Wysłałeś błędny przelew? Dzięki nowym przepisom łatwiej odzyskasz pieniądze

Beata Szymańska
Beata Szymańska
Analityk produktów finansowych
Beata Szymańska
Beata Szymańska
Analityk produktów finansowych

139 publikacji 147 komentarzy

W Moneteo specjalizuje się w analizowaniu produktów dedykowanych klientom firmowym oraz w tekstach poradnikowych przeznaczonych dla bankowych nowicjuszy. Oprócz tego zajmuje się aktualizacją danych i zmianami w bankowych ofertach.


Wysłałeś błędny przelew? Dzięki nowym przepisom łatwiej odzyskasz pieniądze
Spis treści

Chwila nieuwagi, pomylona cyferka i stało się! - wysłaliśmy przelew do niewłaściwej osoby. Do tej pory tego typu pomyłka oznaczała naprawdę poważne problemy. Odzyskanie błędnie przelanych środków trwało miesiącami, a w wielu przypadkach było wręcz niewykonalne. Na szczęście nowa regulacja ma umożliwić pechowym klientom znacznie łatwiejsze odzyskanie pieniędzy.

Dotychczasowe rozwiązania mało skuteczne

Zacznijmy od krótkiego rysu historycznego. Przed 2011 rokiem zleceniodawca przelewu bankowego musiał podać dane osobowe posiadacza rachunku, na które miały trafić przelane środki. Jeżeli personalia odbiorcy nie zgadzały się z numerem konta, bank odmawiał wykonania takiej dyspozycji. Gdyby zaś - mimo wszystko - błędny przelew doszedł do skutku, klient mógł zażądać od banku zwrotu omyłkowo wysłanej kwoty, a bank musiał to żądanie spełnić.

Sytuacja uległa zmianie po implementacji unijnej dyrektywy w sprawie usług płatniczych w 2011 r. Wspomniana wyżej regulacja wprowadziła zasadę, że transakcja płatnicza może być wykonana tylko i wyłącznie na podstawie numeru konta. Od tej pory osoba, która wpisała w treść zlecenia płatniczego zły numer rachunku, a następnie autoryzowała taką operację, znajdowała się praktycznie na straconej pozycji - w świetle prawa bank nie ponosił odpowiedzialności za omyłkowy przelew. Dodatkowo ta sama legislacja zawierała zapisy, które znacznie utrudniały odzyskanie błędnie przesłanych środków.

Tajemnica bankowa rzecz święta

Problem polegał na tym, że roztargniony zleceniodawca przelewu nie był w stanie uzyskać od banku danych osobowych osoby, która przypadkowo otrzymała pieniądze. Bank - nawet gdyby chciał – nie mógł mu podać takich informacji, ponieważ był związany tajemnicą bankową. Przypomnijmy, w tym miejscu, że tajemnica bankowa jest szczególnego rodzaju wymogiem, nakładanym na banki przez ustawę Prawo bankowe (Dz. U. 2002 r., Nr 72, poz. 665 ze zmianami). Jej podstawowym zadaniem jest ochrona praw klienta, zaś jej naruszenie lub nienależyte wykonanie wiąże się z odpowiedzialnością karną i majątkową. Tak więc klient, którego dane zostałyby ujawnione, mógł wytoczyć bankowi sprawę cywilnoprawną i zażądać odszkodowania za złamanie przepisów.

Bank umywa ręce

Ponadto banki nie były prawnie zobligowane do pomocy swoim klientom, gdy ci przez roztargnienie wpisali błędny numer konta. Część instytucji umywała w takiej sytuacji ręce, powołując się na zapisy w swoich regulaminach, w których cała odpowiedzialność za omyłkowy przelew spadała na klienta. W pozostałych bankach możliwe było złożenie specjalnej dyspozycji „Pomoc w odzyskaniu pieniędzy”, przy czym koszt tej usługi wahał się od 100 do nawet 150 zł. Po otrzymaniu pisma reklamacyjnego bank kontaktował się z bankiem odbiorcy, ten zaś informował osobę, która omyłkowo otrzymała pieniądze o zaistniałej sytuacji i - powołując się na art. 405 Kodeksu Cywilnego o bezpodstawnym wzbogaceniu - wzywał do oddania pieniędzy. Na tym kończyła się jego rola.

Kwadratura koła

Reszta zależała wyłącznie od uczciwości i dobrej woli odbiorcy przelewu. Jeśli osoba, która pomyłkowo otrzymała nienależne jej środki, postanowiła je zatrzymać, bank nie miał żadnych prawnych narzędzi (ani nawet obowiązku), aby wymusić na niej zmianę takiego postępowania. Jednocześnie nie mógł ujawnić jej personaliów ze względu na tajemnicę bankową, to zaś z kolei uniemożliwiało pechowemu zleceniodawcy przelewu zgłoszenie sprawy w sądzie i odzyskanie swojej własności. Osoba pokrzywdzona nie miała szans na odzyskanie utraconych pieniędzy, gdyż nie wiedziała, kogo ma pozwać.

W tej sytuacji zdesperowany nadawca przelewu mógł właściwie tylko jedno – złożyć zawiadomienie na policji o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 284 Kodeksu karnego. Jako osoba pokrzywdzona miał wówczas prawo wglądu do akt sprawy i tym samym mógł ustalić imię i nazwisko osoby, która przywłaszczyła jego środki, a następnie skierować sprawę na drogę sądową. Niestety, organy ścigania dość niechętnie przyjmowały tego typu zgłoszenia, zwłaszcza gdy dotyczyły one stosunkowo niewielkiej kwoty.

Prezydent przejmuje inicjatywę

Na początku lutego bieżącego roku Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta, zapowiedział przygotowanie projektu ustawy ułatwiającej klientom banków odzyskanie środków przelanych na błędny numer konta. Jak wyjaśnił: (…) ludzie pisali listy do pana prezydenta. Z tych listów wynikał wielki problem osób, które pomyliły się, przekazując środki finansowe na inne konto. Opisywane były bardzo dramatyczne sytuacje”.

Projekt noweli powstał we współpracy z Rzecznikiem Finansowym oraz był konsultowany z resortem finansów, Narodowym Bankiem Polskim, Komisją Nadzoru Finansowego i Związkiem Banków Polskich. We wszystkich tych instytucjach zyskał pełną aprobatę.

Po uchwaleniu ustawy przez Sejm i Senat oraz podpisaniu noweli przez prezydenta nowe przepisy wejdą w życie po trzech miesiącach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Są one wiążące zarówno dla banków, jak i SKOK-Ów.

Dużo zmian na lepsze

Zgodnie z nową regulacją klient, który wysłał pieniądze na niewłaściwy rachunek, będzie mógł zgłosić ten fakt do swojego banku, ten zaś w ciągu 3 dni będzie musiał poinformować odbiorcę przelewu, że ma on obowiązek zwrotu pieniędzy.

Zwrot powinien nastąpić w ciągu 30 dni roboczych na specjalny nieoprocentowany rachunek techniczny, otworzony przez bank wyłącznie na potrzeby konkretnego procesu. Za wykonanie przelewu zwrotnego bank nie będzie pobierał opłat. Z rachunku technicznego środki w ciągu jednego dnia roboczego mają trafić na konto ich prawowitego właściciela.

Jeżeli jednak odbiorca omyłkowego przelewu nie zechce dobrowolnie zwrócić pieniędzy, bank zostanie zwolniony z obowiązku zachowania tajemnicy bankowej i będzie mógł przekazać personalia nieuczciwego odbiorcy osobie zlecającej przelew. Ta wówczas będzie mogła wystąpić do sądu z powództwem w celu odzyskania środków.

Komentarz redakcji

Wprowadzenie przepisów, które pozwolą na łatwiejsze odzyskanie kwoty transakcji płatniczej wykonanej z użyciem błędnego numeru rachunku bankowego, należy uznać za krok w dobrym kierunku. Zaproponowane przez prezydenta zmiany z jednej strony chronią dane osób, które zdecydują się oddać pieniądze dobrowolnie, z drugiej – pozwalają na wyegzekwowanie bezprawnie przywłaszczonych środków.

Warto jednak pamiętać, że bank pośredniczący w odzyskaniu naszych pieniędzy, będzie mógł nas obarczyć za tę czynność opłatą. Lepiej więc - wpisując dane do przelewu - zachować czujność i upewnić się, że podaliśmy poprawny numer rachunku. Bo choć dzięki nowej ustawie mamy znacznie większe szanse na odzyskanie środków, to i tak najwcześniej otrzymamy je z powrotem po upływie miesiąca, a do tego będziemy musieli za ich odzyskanie zapłacić.

Więcej praktycznych wskazówek, jak odzyskać środki z błędnego przelewu, znajdziesz w tym artykule.


Oceń artykuł
0
(0 ocen)
Aby oddać głos, wskaż odpowiednią liczbę gwiazdek.
Dziękujemy za Twój głos Dziękujemy za Twój głos

Komentarze

(0)
Dodaj swój komentarz...
Nie ma jeszcze komentarzy
Skomentuj jako pierwszy